
konkurs Fundacji Kuryłowicza PRAKTYKA 2018
współpraca: Aleksandra Gryc
Jeśli urodziłeś się w latach 90’, garaże, blaszaki przyjmowałeś a priori. Zdawały się być na swoich miejscach od zawsze i wydawały się wieczne. Ich istnienie nie podlegało dyskusji – zawsze takie same, zawsze w pobliżu, zawsze przezroczyste w swej brzydocie.
Garaże zaczęto budować wcześniej, pojawiły się kiedy ludzie z samochodami zaczęli się wprowadzać na blokowiska. Były jednym z elementów układanki – razem ze szkołami, sklepami, placami zabaw, śmietnikami i trzepakami tworzyły typowy osiedlowy krajobraz.
Teraz chowamy garaże pod ziemię, bo działki są drogie. W ogóle ich już nie widujemy, a co z oczu to z serca. Tematu nie ma.
Ale są ciągle takie miejsca…
1. Blokowisko. Skupisko garaży. Kiedyś dumny Tata trzymał tu musztardowego fiata 126p, Mama przetwory i były jeszcze sanki czekające na zimę. Malucha zastąpił Opel Zafira, Mamie przestało chcieć się robić przetwory, a w garażu i tak nie ma na nie już miejsca. Sanki się zepsuły, a Młody tak czy siak się wyprowadził.
2. Sąsiad spod 7 wyjechał do córki do Irlandii, jego garaż stoi pusty od 2005. Chuligani pomazali go strasznie i wymagałby remontu, a do tego nikt nie ma głowy. W takim stanie nie zostanie wynajęty. Zysk i tak byłby mały, łatwiej o garażu zapomnieć.
3. Antek i Jaś nudzą się po szkole. Świetlica i place zabaw są dla dzieciaków, a oni mają już przecież 15 lat. Mogliby odwiedzać się w domach, bo mieszkają blisko siebie, ale każdy z nich dzieli pokój z rodzeństwem, które przeszkadza w poważnych rozmowach. Ogólnie straszna nuda i nie ma gdzie pójść na tym osiedlu.
4. Zuza studiuje architekturę. Trzeba robić modele, a one nie mieszczą się w małym pokoju w bloku. Na pracownię jeszcze jej nie stać, w końcu jest studentką. I jeszcze Marek. Bardzo zdolny, mógłby robić piękne meble, ale nie ma gdzie. Złożyliby się na wspólny lokal, byłoby łatwiej, ale nie ma takich przestrzeni na starych osiedlach.
5. Robert zawsze czuł się punkiem. Kiedyś grywał z kumplami po piwnicach, ale ma już prawdziwą pracę w korporacji i 3 dzieci. Poszalałby na basie, tylko w ich mieszkaniu nie ma na to szans. Dzieciaki nie mogłyby spać, a żona już na pewno by się z nim rozwiodła. Chętnie znalazłby na to miejsce, takie swojskie, na luzie, w punkowym klimacie.
6. Adam od dawna szuka miejsca na swoją inwestycję. Znalazł idealną działkę, stoją na niej tylko garaże. Wszystko szło świetnie, ale okazało się, że jest ich z 50, każdy należy do kogoś innego. Nigdy nie uda mu się dogadać ze wszystkimi właścicielami i w końcu się podda. A szkoda, bo przecież mało kto z nich korzysta, stoją tylko i straszą.
7. Pani Ola nie lubi siedzieć sama w domu. Czasem przyjadą wnuki, ale poza tym jest raczej pusto. W lecie lubią posiedzieć z Panią Zofią przed blokiem i poplotkować albo zrobić sobie mały spacer. Ale w zimie się nie da, boi się zachorować, a w okolicy nie ma żadnego lokalu na jej kieszeń. Pan Henryk też tak ma. Od kiedy żona umarła i sprzedał działkę, zupełnie nie ma czym się zająć.
8. Borys wrócił z Erasmusa do wielkiej płyty. Brakuje mu poczucia lokalnej wspólnoty. W Berlinie jakoś się da. Nie lubi być anonimowy. Chciałby, żeby na jego osiedlu dużo się działo. Letnie kino, bar, wyprzedaż garażowa. Żeby było się gdzie poznać. Kostek jest młodym działaczem miejskim. Kandyduje do rady dzielnicy i też chętnie zaktywizowałby towarzystwo.
Przetrwalnik – forma spoczynkowa umożliwiająca organizmom przetrwanie niekorzystnych warunków. Takim przetrwalnikiem jest teraz garaż. Zatrzymał się w nim czas, zahibernowała przestrzeń, która czeka na przebudzenie. Mimo że bohaterowie historii są fikcyjni, scenariusze są prawdziwe. Pokazują problemy, które możemy spróbować rozwiązać korzystając właśnie z tej przestrzeni. Stwórzmy uniwersalny katalog odpowiedzi, odpowiedzi 5x3x3m, które zmienią wizerunek garaży. Kiedyś pewnie wszystkie znikną i zastąpią je nowe budynki, ale teraz niech budzą się z zimowego snu i przeżyją jeszcze kilka wiosen w nowej odsłonie. Nie przegapmy naszej szansy.